Co robić w ogrodzie?

Z pamiętnika sadownika

Zawsze zakładałem, że jak ogród, to musi to być ogród pełen pięknych roślin i kwiatów. A tu natura mi psikusa spłatała. Bo zamiast róż – kartofle, zamiast mięty – pomidory. I gdzie tu ma być poezja? Jak być poetą, ja się pytam, jak być malarzem natury, twórcą pięknego widoku we własnym ogrodzie, kiedy takie niespodzianki mi się przytrafiają? Usiądę pośród tych warzyw i sam będę niedługo potem jak warzywo...

Co ja mogę? Chętnie położyłbym się na hamaku, chętnie odpoczął w cieniu takiej, o chociażby lipy, jak miał to w zwyczaju nasz wielki ojciec poezji, Kochanowski Jan było mu, zdaje mi się. A tu lipa. I nie dosłowna, ale w przenośni. Będę musiał zabrać się za przenoszenie tych warzyw, które już podrosły do jakiegoś kontenera. Pojadę z nimi na rynek, może co się uda opędzlować.

 

Warzyw u nas pod dostatkiem. Jak kto ma życzenie, niech przyjeżdża, niech bierze, co chce. Ja drogo nie wezmę. A radę dam lepszą. Sprzedam niedrogo to, co sam kupiłem na targu to i wam co lepszego wyrośnie. Byle tych warzyw z ogródka się pozbyć, bo tylko tego mi na stare lata brakowało, żebym się warzywniaka miał dorobić.



Dodaj komentarz






Dodaj

© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl